W ostatnią niedzielę 26 stycznia wybraliśmy się na niedzielną wycieczkę czerwonym szlakiem z Wąchocka do Skarżyska-Kamiennej. Była to inauguracja w roli prowadzącego dla Janusza Krajewskiego. Na starcie stanęło 10 osób. O godz. 8,05 pojechaliśmy do Wąchocka. Z rana był lekki przymrozek, ale potem zaświeciło słonko i tak było cały czas. Wędrowaliśmy od placu noszącego imię dowódcy partyzanckich zgrupowań Armii Krajowej, majora Jana Piwnika "Ponurego", na którym znajduje się jego pomnik. Dalej ulicą Kościelną, wraz z nowym pomnikiem gen. Langiewicza, który stoi w miejscu pomnika Poległych w latach 1918-20. Stary pomnik został przeniesiony na drugą stronę ulicy i postawiony między drzewami przy parkingu.
Przeszliśmy koło Opactwa Cystersów do skweru, na którym mieści się obecnie Pomnik Sołtysa i tablice z najpopularniejszymi kawałami o Wąchocku. Przy zalewie jest kompleks rekreacyjno-sportowy (skatepark, plac zabaw, boiska i siłownia). Udaliśmy się wzdłuż zalewu na wzgórze z kaplicą św. Rocha. Kilkaset metrów za kaplicą szlak skręca w prawo, obchodzi zbiornik wodny przed Marcinkowem. Przy zbiorniku stoją wiaty z ławkami i stołami, gdzie można odpocząć podziwiając widok na mały, ale ciekawy staw. Zaraz za zbiornikiem szlak wraca na asfalt, ale tylko na chwilę, omija całą wieś, żeby wejść do lasu. Szeroką, równą, wygodną drogą prowadzi nas do asfaltowej drogi przed samym Michałowem, żeby szybko zejść z niej w przysiółku Rudka. Dalej lasem prosto do Kamiennej, gdzie znajdują się pozostałości po czwartym młynie. Tu rozpaliliśmy małe ognisko, upiekliśmy kiełbaski, posililiśmy się zabranymi z domu kanapkami i napoiliśmy gorącą herbatą z termosów, po czym poszliśmy dalej, leśną drogą do kolejnego tzw. Starego Młyna Piaska. Po kolejnym kilometrze doszliśmy do starego młyna na Łyżwach, który obecnie jest przerobimy na elektrownię wodną. Szlak biegnie wzdłuż rzeki, na której w Szczepanowie znajduje się "platforma widokowa". Mamy jednak informację, że podobno jest to pomost strażacki do czerpania wody, ale straż z niego nie korzysta, bo nie może dojść tam z pompą. Dotarliśmy w końcu do ulicy 3 Maja. W Skarżysku, jak to w mieście, wędrowanie już nie ma takiego uroku. Po drodze mijaliśmymy kilka starych, przydrożnych figurek i krzyży. Na koniec przeszliśmy koło pomnika na „pamiątkę odzyskania dostępu do morza” na skwerze Kolejarzy i kościoła Najświętszego Serca Jezusowego, żeby dotrzeć do Miejskiego Centrum Kultury – siedziby OM PTTK. Celem naszej wycieczki było również sprawdzenie jakości szlaku. Okazało się, że nie jest tak źle. Brakuje trochę znaków w środku lasu pomiędzy Marcinkowem, a Michałowem spowodowanej sporą wycinką drzew, a także w pobliżu elektrowni wodnej, gdzie systematycznie jakiś wandal niszczy nam namalowane oznakowania. Zastanawiamy się komu to może tak bardzo przeszkadzać ??? Trzeba stwierdzić, że tym razem połączyliśmy przyjemne z pożytecznym i kolejna niedziela dla niektórych nie minęła o niczym. Do zobaczenia na kolejnych wycieczkach.
