W sylwestra od rana aura płatała nam figla. Padał deszcz, deszcz ze śniegiem i mżawka na przemian, a wiatr urywał głowy. Wydawało się, że nie ma szansy, żeby wyruszyć na spacer sylwestrowy. Jednak około południa wyraźnie wypogodziło się. Tak jak zaplanowaliśmy o godzinie 14:00 osiemnastoosobowa grupa, a w niej dzielna, uśmiechnięta ponad roczna Łucja, wyruszyła na trasę, która prowadziła sprzed oddziału PTTK na Bernatkę – wokół zalewu, dalej wzdłuż dawnej strzelnicy, za którą rozpaliliśmy ognisko. Były życzenia, toasty, pieczone kiełbaski i różne inne smakołyki, a także śpiewy, wspominki, dużo śmiechu i wspaniała atmosfera. Około 19-tej wyruszyliśmy w drogę powrotną, aby zdążyć na bale, domówki i koncerty sylwestrowe w telewizji, albo na plac im. L. Staffa, aby z innymi mieszkańcami naszego miasta powitać Nowy 2020 Rok i podziwiać fajerwerki. Wszystkiego dobrego życzymy piechurom i sympatykom turystyki. Do zobaczenia na szlaku.