W ostatnią sobotę piechurzy z naszego oddziału podzielili się na dwie grupy. Ci bardziej odważni i wytrwali stawili się na starcie II Zimowego Maratonu Świętokrzyskiego. Biegacze i chodziarze mieli do pokonania 46 kilometrów w ciągu 14 godzin. W tym roku na tej otwierającej sezon turystyczny w województwie świętokrzyskim imprezie długodystansowej stawiło się 400 uczestników z całej Polski. Wśród nich było 8 Skarżyszczan. Na start w mroźny poranek zawodnicy przybyli już o 6.30. Najpierw zostało wykonane wspólne zdjęcie przed Europejskim Centrum Edukacji Geologicznej. A wystartowali sprzed Muzealnej Izby Górnictwa Kruszcowego w Miedziance.
Trasa prowadziła turystycznymi szlakami ze wspaniałymi widokami. O wschodzie słońca już na pierwszych kilometrach imprezy Góra Miedzianka. Potem widok na zamek w Chęcinach, dalej droga do stromego podejścia na górę Patrol, którą maratończycy zdobywali dwukrotnie. Ostatnie kilometry prowadziły przez Chęciny do mety w Europejskim Centrum Edukacji Geologicznej na Rzepce. Tu na wszystkich czekał tybetański gong i ciepła zupa. Na całej trasie przygotowane były cztery punkty żywieniowe z gorącymi napojami i posiłkami, na których można było również chwilę odpocząć.
W niedzielę odbyła się uroczysta gala wręczania medali i upominków oaz prezentacja z II Zimowego Maratonu Świętokrzyskiego.
Druga grupa w ilości 21 osób pod kierunkiem prezesa Jana Włodarczyka wyruszyła tradycyjnie o tej porze roku na złaz organizowany przez OM PTTK w Starachowicach na Polanie Langiewicza, która znajduje się około 5 km od Wąchocka. Nazwa polany pochodzi od nazwiska jednego z przywódców Powstania styczniowego, Mariana Langiewicza, który miał na niej stacjonować wraz z oddziałami partyzanckimi w 1863 roku. Na terenie polany znajduje się źródełko, które nigdy nie zamarza, krąg ogniskowy oraz tablice i budowle upamiętniające wydarzenia Powstania styczniowego. Na jednym z drzew położonym w obrębie polany została przybita tablica upamiętniająca wydarzenia z 1863 roku, a także pomnik ufundowany przez stowarzyszenie partyzantów AK.
Spotkaliśmy się o godz. 9:00 na przystanku koło DH „Hermes” skąd busem pojechaliśmy do Wielkiej Wsi, która może zaskoczyć niektórych faktem, że jej części to Betlejem i Nazaret. Dalej powędrowaliśmy leśną drogą, która od zawsze nazywana była „zuzelanką” do samej Cygańskiej Kapy - ostańca skalnego, czyli grupy trzech skałek z piaskowca, gdzie zrobiliśmy sobie krótki odpoczynek na kanapkę i gorącą herbatkę. Aura dopisała nam po dwudniowym orkanie „Fryderyka”. Słoneczna pogoda, temperatura w okolicy zera, mały wietrzyk, skrzypiący śnieg pod nogami. Na drzewach utworzyły się śnieżne czapy, jednym słowem idealne warunki na zimową wędrówkę. Zrobiło się urokliwie i zimowo. Las w zimowej scenerii wygląda urzekająco. Po około 3-godzinnej wędrówce dotarliśmy do Polany Langiewicza, gdzie powitał nas prezes starachowickiego oddziału. Zakupiliśmy pamiątkowe znaczki. Przy pomniku odbyła się uroczystość poświęcona minionym wydarzeniom, a przy ognisku upiekliśmy kiełbaski, zjedliśmy bigos i grochówkę, po czym wyruszyliśmy w drogę powrotną niebieskim szlakiem do Wąchocka. Wróciliśmy do Skarżyska pociągiem. Za tydzień w niedzielę na kolejną wycieczkę na trasie Wąchock – Marcinków – IV Młyn – Szczepanów – Skarżysko-Kam. zaprasza Grzegorz Białek. Zbiórka o godz. 8:10 przy Szkole Podstawowej Nr 1.